25.01.2012

Środa, zmiana h2 - czyli na straganie w dzień targowy

Gapcieć ze mnie, dopiero teraz przyuważyłem, że portal rezerwacyjny HostelBookers już pod koniec listopada opublikował zwycięzców konkursu na najlepsze przepisy hostelowej kuchni. Tosty a'la Boutique nic nie ugrały, ale mają tak zwany honorejbl menszyn w kategorii "vegetarian" łamane przez "breads and potatoes". HostelBookers się wykazał i na swoim blogu zamieścił fajnego pdfa z dziesięcioma najlepszymi przepisami - gotowego do druku, złożenia i - jak sugerują twórcy - umieszczenia w kieszeni. Poczułem się zainspirowany zamieszczonym tam przepisem na tuńczyka w... wodorostach. I nawet wiem, gdzie je zdobędę. W Magicznym Mieście, dosłownie minutkę drogi z Hostelu Butik, znajduje się wielowiekowy, kultowy plac targowy - Stary Kleparz. Jest jedną z atrakcji turystycznych, zachował specyficzny, właściwy tego typu miejscom klimat - sprawa to niebagatelna w dobie wszechpanoszących się galerii handlowych. Można tam kupić regionalne przysmaki - z pierwszej ręki! No i znaleźć, jedne z ostatnich już chyba, autentyczne, absolutnie niedyplomowane przekupki! Wodorosty też muszą tam mieć. Z Wisły. Pożywne i bogate w rozmaite nadprogramowe związki chemiczne. Kupię je u pana widocznego w 24. sekundzie poniższego filmu.

6 komentarzy:

  1. Najbardziej na Kleparzu lubię baby od twarogu, za pierwszorzędny marketing i podejście do klienta. Podobno jest też jedna (ale już nie od twarogu), która handluje spirytusem zza pazuchy. Cieć coś więcej o tym wie?

    Pozdrawiam,
    po prostu Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi o owej kobiecinie nie wiadomo. Ale poszukam, jak będę miał potrzebę strzelenia sobie kielicha po robocie.

      Usuń
  2. Baby od bryndzy w szczególności. A w sezonie gburowaty Pan, co ma najlepsze malinówki :)

    greetings,
    fellow prisoner

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam się nie wyznaję. Z reguły kupuję w Almie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieciom, widzę, teraz powodzi jak mogą w Almie konfiturę z francuskich mandarynek kupować zamiast kilo twarogu na Kleparzu ;)

      stale czytająca Czytelniczka

      Usuń
    2. No ba! Bloger to ma klawe życie...

      Usuń