8.10.2011

Piątek, zmiana h3 - czyli co w odkurzaczu piszczy

Ciekawych lektur podczas pracy nigdy dosyć. Szczególnie, jeśli czyta się literaturę jakże bezpośrednio, a wręcz intymnie związaną z miejscem, w którym się pracuje. Na przykład sensacyjna powieść w odcinkach pt. "Zeszyt usterek". Obraz świata niedoskonałego, opuszczonego przez Stwórcę, który okazał się Partaczem i  zwiał w popłochu diabli wiedzą gdzie, zostawiając po sobie na wpół rozgrzebany grajdół, pełen niedokończonych, niepasujących do siebie części. Świata niepozbawionego mimo to swoistej metafizyki, metafizyki - rzekłbym - chaosu, metafizyki  tajemniczych, niewyjaśnionych zdarzeń. Rzeczywistość przedstawiona powieści funkcjonuje na krawędzi rozpadu, jest pełna zagrożeń, tajemniczych zakamarków, z których wyłania się Nieoczekiwane. A wrzucony w nią samotny, opuszczony przez Absolut człowiek skazany jest na syzyfową pracę przywracania Wielkiego Porządku, dzielnie walczy z przeciwnościami złośliwej, kapryśnej, skarlałej materii. Powieść ta jest więc zapisem dramatycznego starcia Rozumu z Nierozumnym, wiecznej walki o przetrwanie kultury i cywilizacji, której zdobycze okazują się tak przejmująco kruche... Psujące się nieustannie zamki do szafeczek w dormitoriach, pękające szyby, rozklejające się krzesła, odpadające tynki, śnieżące telewizory, przeciekające brodziki, wybijające toalety, urwane zawiasy, spalone żarówki...


No dobrze. Koniec bicia piany. Co tu dużo mówić - no generalnie psuje się wszystko, no. Moje ulubione wpisy z ostatnich dni to

1.10 - z telewizora w pok. 7 po dłuższym oglądaniu zaczyna się dymić

oraz

5.10 - sprawdzić dlaczego odkurzacz piszczy.

O Wielki Rozpadzie, Królu strychów, szpar pod łóżkami, kątów i zakamarków, szczelin i schowków, gratów, odpadów i nadliczbowych śrubek - zmiłuj się nad nami i zdradź nam tę tajemnicę!

PS
A poniżej mały bonus na ukojenie nerwów tych, którym źle w rozgrzebanym grajdole, coby się nie napinali, tylko odpuścili i polubili. Notabene, gdyby nie brak gołębi, powiedziałbym że to toczka w toczkę nasz hostelowy strych.