Wdzięczny utwór. Ja to widzę tak: było fajnie, rozmaryn kwitł (miłość, wierność) i tulipan czerwony (namiętność), ale nie mogliśmy być już razem, więc będziemy o sobie pamiętać, dopóki okrutna proza życia nas nie pochłonie. No dobrze - gdzie tu hostel zapytacie, skoro tu ewidentnie obornikiem czuć? Ano bo ta pieśń została użyta w soundtracku horroru Eli'a Rotha pt. "Hostel 2", którego akcja dzieje się na Słowacji. Hm... ciekawe w jakiej scenie? Chyba obejrzę ten film.
Dj Maissouille, Hostel
Tak. Hardkorowe techno, ale dokładnie jakie - nie mam pojęcia. Nie wyznaję się na skomplikowanej nomenklaturze i złożonych podziałach gatunkowych muzyki elektronicznej. Z krakowsak zapodająć: tranceże to jest? Enyłej, utwór francuskiego DJ'a może przyprawić wielu o palpitację serca. I chyba właśnie o to chodziło. Jeśli ten kawałek traktuje o hostelu, to niechybnie musi być zapisem bardzo trudnej i obfitującej w wydarzenia nocy - intoksykacja, omamy słuchowe, totalny sajgon w dormie, apokaliptyczne chóry... I kto to wszystko posprząta? No kto?
Motion Trio, Hostel
Tutaj hostel widziany jest przez zgoła inny obiektyw. Miejsce tajemnicze, mrocznie powykręcane, może trochę jak z "Lokatora" Polańskiego. Stara, odrapana kamienica, ciemna spirala klatki schodowej, paranoiczni sąsiedzi-dziwacy, garbaty cieć i właścicielka jedząca owady. Od razu słychać, że zespół pochodzi z Magicznego Miasta.