26.12.2011

Poniedziałek, zmiana h1 - czyli hostel w chmurze

Chmury nadciągnęły nad hostel Butik. No, może nie chmury, ale jedna chmura. Mamy nowego Menadżera. Rekrutacja była przeprowadzana skrupulatnie i wieloetapowo przez ostatnie tygodnie, a egzaminacyhne kwestionariusze obfitowały w podchwytliwe korporacyjne pytania w rodzaju "którym elementem długopisu szefa chciałbyś być: sprężynką, wkładem czy przyciskiem" lub "jak zachowałbyś się, gdyby do recepcji weszła owca w bikini". Jeden ze śmiałków dał radę, pokonal setki kandydatów i dostał szansę. Wśród załogi krąży co prawda teoria, że najważniejszym kryterium, branym pod uwagę podczas rekrutacji było imię kandydata, a jako że nowy Menadżer dostał na chrzcie to samo imię, co jego poprzednik - nie dziwota, że został przyjęty. Zresztą, imię - nie imię, i tak w ostatecznym rozrachunku liczy się pierwsze wrażenie. Moje w każdym razie było pozytywne. Cóż, obaczym, jak sobie poradzi, niebożątko, chłe, chłe... A wspomniana chmura, to nie to, co myślicie. Owszem, nowy Menadżer przyciągnął za sobą chmurę, ale... cyfrową. Przechodzimy na permanentny on-line. Koniec wstrętnych analogowych papierzysk i okropnych kosztogennych telefonów, recepcjoniści dostali dostęp do zawieszonego w wirtualnej przestrzeni sieci tajemniczego pliku z mnóstwem zakładek i będą na bieżąco wpisywać do niego, co trzeba, tak żeby Menadżer mógł monitorować sytuację 24h na dobę. Wielki Brat patrzy. I wcale nie mam tu na myśli Menadżera, ale... Google. Bowiem sprzymierzeńcem naszym zostało Google Docs. Wszystko już teraz będą o nas wiedzieć, na swoich pilnie strzeżonych serwerach gromadzić będą stosowne materiały i w dniu Apokalipsy, gdy przejmą kontrolę nad światem, nie zapomną i o nas. Trzeba gromadzić zapasy, bo to przecież już wkrótce, rok 2012 już za parę dni! A co, macki koncernu z Mountain View są już wszędzie! Macie telefon z Androidem? Korzystacie z Youtube'a? A blogspot, dzięki któremu czytacie te słowa, czyj jest? "Trust no one", jak mawiał Fox Mulder z serialu Z archiwum X. I ufaj pierwszemu wrażeniu. Szczególnie, gdy pracujesz jako cieć.