10.05.2012

Czwartek, zmiana h1 - czyli 5 minut do kina

37. Gdynia Film Festival w toku, Cieć - ostatnio mocniej zainteresowany kinem (za kilka dni wyjaśnię dlaczego...) - czeka na sobotnią galę finałową, a tymczasem wczoraj Polski Instytut Sztuki Filmowej wręczył w trakcie imprezy swoje nagrody. Czemu o tym? Bo jedną z nich - nagrodę dla najlepszego polskiego kina minionego roku otrzymało kino z Magicznego Miasta! Nazywa się Centrum Kinowe Ars i ma status miejsca kultowego, które przynajmniej raz odwiedził chyba każdy szanujący się magicznomiejski konsument kultury. Moje najbardziej intensywne wspomnienie związane z Arsem to projekcja "Ukrytego" w reż. Michaela Haneke, która była jednym z najintensywniejszych przeżyć estetycznych w moim życiu. Odbyła się w sali "Sztuka", największej sali kompleksu i jednej z najstarszych sal kinowych w mieście, otwartej w 1916 roku. Czemu o tym? Bo - o ironio - mieszczące się w kamienicy przy ul. św. Jana 6 kino Ars walczy o przetrwanie. Pisał o tym nawet brytyjski The Guardian. Aby po zarządzonej w marcu przez właścicieli budynku drastycznej podwyżce czynszu mogło utrzymać się na rynku, musiało pozbyć się właśnie wspomnianej sali. Oby na tym się skończyło. Skoro o nagrodach mowa - warto w tym miejscu wspomnieć także o drugim magicznym staromiejskim kinie, Kinie Pod Baranami, które z kolei w 2008 roku zdobyło nagrodę sieci Europa Cinemas dla najlepszego kina w Europie. Ilekroć butikowy gość pyta mnie o ciekawe seanse filmowe, polecam mu Ars lub Pod Baranami, tym bardziej, że znajdują się 5 minut spacerkiem od naszego hosta.