12.07.2011

Wtorek, zmiana h2 - czyli Apokalipsy część druga (i nie ostatnia)

Nie wyrobiłbym się z dzisiejszą notką, gdyby nie awaryjna sytuacja związana z nagłą nieobecnością mającej mnie zmienić koleżanki, która zmusiła mnie do zostania na dodatkowe dwie godziny na posterunku. Korzystając z nadprogramowego czasu, skwapliwie dzielę się kolejną porcją portalologicznej wiedzy. Cóż, "ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś" (kto pamięta z czego to?).

Podstawowy dylemat, z którym poradzić musi sobie właściciel noclegowego obiektu, wkraczając na śliski grunt internetowych portali rezerwacyjnych to struktura pokojów, które sprzedaje za ich pośrednictwem. Dajmy na to, ze w hostelu jest jeden pokój z czterema łóżkami pojedynczymi. Na pierwszy rzut oka sytuacja jest jasna i prosta - zapisujemy go jako tzw. quad (quadruple), przydzielamy mu odpowiednią cenę i poszły konie... Co jednak, gdy na stronę z naszą dostępnością wchodzi akurat dwoje dajmy na to zakochanych w Wajdzie, Chopinie, wierzbach płaczących i Kieślowskim Japończyków, którzy szukają noclegu maksymalnie w promieniu 3 kilometrów od wawelskiego czakramu? No nie kupią. Po co mają przepłacać? A jeśli na ten pokój nie znajdą się już czterej chętni? Najczęściej ludność szuka pokojów dwuosobowych. Darwin miałby w tym temacie zapewne coś do powiedzenia ;) Będzie więc pokój stał pusty, a mógłby być choć w 50% zajęty. Mógłby pracować na nasz dobrobyt. W takim razie może lepiej zapisać go jako dwójkę? Ale jeśli akurat Japończyków będzie czworo? Teraz nie kupią już na pewno, bo skąd mają wiedzieć, że w tym pokoju tak naprawdę czekają na nich cztery świeżutkie, wyprane komplety pościeli na czterech mięciutkich, gościnnych polskich łóżkach. A gdyby - o przemyślności ludzka - zapisać ten pokój jako DWA? Niech będzie i czwórką, i dwójką. Logika cudownego rozmnożenia podpowiada nam coś więcej, eureka! Tak, on może być także trójką przecie! Jedynką nawet. Ale tu kolejny dylemat. Japończyków jest multum, Tokio pęka w szwach. A jeśli, nie daj Boże, przyjechać ich będzie chciało pięcioro? W układzie 2+3? I zarezerwują tę naszą nieszczęsną czwórkę jako dwójkę i trójkę, nie wiedząc, że zarezerwowali jeden i ten sam pokój? A więc maksymalizować zyski, ryzykując tzw. przebukowanie? Czy grać asekuracyjnie, nie wykorzystując w pełni możliwości, jakie są dane? Właściciel duma i podejmuje decyzję. A cieć sprawdza dostępność i wychodzi mu na przykład takie coś:


Zgroza w czystej postaci.


Flaki Lewiatana.

C. d. n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz