Tren
PANI HALINCE, WDZIĘCZNEJ, UCIESZNEJ, NIEPOSPOLITEJ POKOJOWEJ, KTÓRA, CNÓT WSZYSTKICH I DZIELNOŚCI DOWIÓDŁSZY, NAGLE, NIEODPOWIEDNIE, PO WIELOLETNIEJ PRACY W FIRMIE NASZEJ, Z WIELKIM A NIEZNOŚNYM ZAŁOGI ŻALEM 12 KWIETNIA ROKU PAŃSKIEGO 2012 Z PRACY ODESZŁA - CIEĆ WNECIOWSKI, NIEFORTUNNY WSPÓŁPRACOWNIK, Z ŁZAMI NAPISAŁ. NIE MASZ CIĘ, HALINO MOJA!
Wielkieś nam uczyniła pustki w hoście naszym
Nasza Pani Halinko, tym zniknięciem strasznym!
Pełno pokojowych, a jakby ich nie było:
Kłaków nam pod łózkami wyraźnie przybyło.
Tyś za wszytki robiła, za wszytki ganiała,
Wszytkiś w hoście kąciki zawżdy odkurzała.
Nie dopuściłaś nigdy cieciom się frasować,
Ani też menadżerce troską głowy psować,
Pokoje wszytkie cudnie na błysk nam sprzątając,
Czekina czasu zawsze wdzięcznie doglądając.
Teraz cisza i jeno gdzieś odkurzacz wyje,
Nie masz krzątania, w szafce jakaś kromka gnije.
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje.
Jesteś dobry Cieciu! Gratulacje.
OdpowiedzUsuńTo była tylko przeróbka. Jak się wczytasz, znajdziesz inne, oryginalne rzeczy.
OdpowiedzUsuńZ tym dobrym, miałem Cię na myśli ogólnie rzecz biorąc. Doceniam całą Twoją twórczość i zaangażowanie. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńDzięki za ciełe słowo!
OdpowiedzUsuń