17.12.2011

Piątek, zmiana h2 - czyli studio sport


...a więc proszę Państwa, szkoda, że państwo tego nie widzą, stacje meteorologiczne Magicznego Miasta zanotowały w ciągu ostatnich kilku godzin znaczący wzrost gęstości smogu unoszącego się na głowami mieszkańców grodu, spowił on urokliwe miejskie uliczki mglistym woalem, czym dodał jeszcze miastu owemu magii, jednak jeśli tu przyjedziemy, uważajmy gdy popijać będziemy magiczne piwko w jednej z magicznych knajpek aby nie kaszleć i nie zalać tchawicy solidną porcją magicznego trunku, tchawice bowiem będą nam potrzebne już za pół roku, dlaczego, proszę Państwa, zanim padnie odpowiedź na to pytanie, odpowiedź radosna i przejmująca, odpowiem na pytanie inne, które, jestem tego pewny, urodziło się w Państwa głowach już jakiś czas temu, są przecież Państwo inteligentni i dociekliwi, jak każdy szanujący się Nadwiślanin i dodam, że nie bez przyczyny o narodowościach wspominam i myślę, że tym napomknięciem wywołałem w Państwa głowach kolejne pytanie, istna lawina pytań, nie taka jednak śmiertelna, jakaż to radosna lawina, zresztą przecież nie ma śniegu, coś słaby pod tym względem tegoroczny grudzień, słaby, ale po kolei, skąd ten smog, zastanawiają się Państwo, taak, taak, widzę ich, to hotelarze Magicznego Miasta energicznie zacierają ręce, a znad ich spracowanych dłoni unosi się proszę Państwa dym, dym wywołany tym tarciem unosi się do atmosfery i zwiększa gęstość smogu, teraz już Państwo wiedzą i powtórzę, szkoda że Państwo tego nie widzą, ten smog jest niczym, że tak powiem, Wawelski Smok, bo i smoczy to sukces proszę Państwa, chciałoby się rzec, wielki trzygłowy smok sukcesu szacownego nadwiślańskiego grodu, smok który jednak nie pożera, smok łagodny ale i dynamiczny zarazem, taki to proszę Państwa smok, drodzy Państwo, giganci, co ja mówię, tytani przyjeżdżają do Magicznego Miasta na pobyt swój, trenować będą na obiektach okolicznych, spać miesiąc cały proszę Państwa i być może inne rzeczy robić, któż oni pytacie, będą to mistrzowie niedawni światowi z Krainy Bunga Bunga, wraz z nimi wicemistrzowie obecni z Ziemi Kanabisu Legalnego oraz głodni powtórzenia sukcesu sprzed kilkudziesięciu lat i zdobycia tytułu światowego mistrza fajterzy z Wysp Lewostronnego Ruchu, waleczne to ekipy, krwi że tak powiem żądne, bo i gra niczym bitwa przecież, cytując klasyków dwudziestu dwóch mężczyzn o manualnej sprawności nogi przewyższającej sprawność ręki, uganiających się za skórzanym okrągłym przedmiotem pożądania, ale proszę Państwa, co równie ważne przecież wobec kogo, wobec setek, tysięcy, milionów oglądających przed telewizorami i na żywo i o tych drugich tysiącach właśnie tu mowa i to ze względu na nich tak radośnie zacierają ręce właściciele obiektów noclegowych, bo wraz z drużynami przyjadą niczym dworska czy prezydencka świta oni, kibice wierni i bynajmniej nie bierni przecież, aktywnie kupujący, tłumnie korzystający z usług, również i tych podejrzanego sortu, których szczegóły przemilczę, nadajemy w końcu w paśmie dziennym, muszący coś jeść, gdzieś spać i wydalać, to drugie, a także ze wstydem muszę powiedzieć trzecie, będą robić w lokalnych hotelach, schroniskach, kwaterach prywatnych, kempingach, na dworcach, pod mostami, w parkach  i, last but not least, w hostelach, taaak proszę Państwa, co za emocje, kto da więcej, ceny rosną, dym unosi się już nie tylko z rąk ale i znad głów menadżerów i kierowników recepcji, myślą twórczo, myślą intensywnie, jak zrobić, żeby zarobić, czy kibice z Ziemi Kanabisu Legalnego nie będą zbyt często wpadać w depresję, skoro ich kraj jest w jednej czwartej położony pod poziomem morza, czy na potrzeby mieszkańców Wysp Lewostronnego Ruchu przestawić kierunek odkręcania i zakręcania kurków w kranach, czy wreszcie przyjmować ewentualne łapówki za rezerwację lepszych pokojów od gości ze słynącej z korupcji i nepotyzmu Krainy Bunga Bunga, pracownicy obiektów noclegowych dołączają się do zacierania rąk, licząc na premie i podwyżki, choć nie czynią tego tak entuzjastycznie jak kadra kierownicza, lekko być może obawiając się ewentualnych uszkodzeń ciała ze strony znanych z waleczności i zadziorności mieszkańców z Wysp, nie są także pewni czy nie będą musieli sprzątać po przybyszach z Ziemi Kanabisu, którym po skonsumowaniu przywiezionych z kofiszopów zapasów przyjdzie do głowy jeździć po obiekcie rowerami, boją się też nieco, że ich jaźnie zostaną zmasakrowane w wyniku nadmiernego słuchania piosenki "Volare", puszczanej z lubością godną hymnu narodowego przez mieszkańców Krainy Bunga Bunga, mimo tych wszystkich obaw liczą jednak, że będzie dobrze, wierzą że nawet jeśli reprezentacja Nadwiślańskiego kraju jakimś cudem nie wygra tych mistrzostw, to wygrają oni, po trudnej walce, walce okupionej licznymi kontuzjami, ale wygrają, wygrają wspólnie, wygrają wszyscy, wygra Nadwiślański Kraj i wreszcie wygra Magiczne Miasto, zwycięstwem swoim udowadniając sprawność organizacyjną i przekonując niedowiarków, że Zimowa Olimpiada w pobliskiej Śnieżnej Pipidówie jest pomysłem realnym i wartym rozważenia przez międzynarodową opinię publiczną, halo halo Janku, oddaje głos do studia w Warszawie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz