13.11.2011

Sobota, zmiana h3 - czyli ciecie na celuloidzie

Był Nocny portier w reż. Liliany Cavani z Dirkiem Bogardem w tytułowej roli emerytowanego oficera SS, pracującego w wiedeńskim hotelu, spotykajacego po latach Żydówkę, która była ofiarą jego perwersyjnych praktyk. Fetyszyzm, sadyzm, hardkor tak zwany. Film znakomity. Był dokument Krzysztofa Kieślowskiego Z punktu widzenia nocnego portiera. Portret służbisty, zwolennika ścisłej kontroli i dyscypliny w pracy, człowieka o umyśle przeżartym przez dawny system. Film znakomity także. Było kompletnie genialne Lśnienie Stanleya Kubricka. Tam Jack Nicholson grał podrzędnego pisarza, który swoją przygodę ze stróżowaniem w odciętym od świata górskim hotelu skończył biegając z siekierą w poszukiwaniu najbliższych członków rodziny. Był... Jak widać motyw cieciostwa pobudza twórców do refleksji i poważnych konstatacji, prowokuje do podjęcia trudnej tematyki oraz penetracji mrocznych zakamarków ludzkiej natury. A co! Ja to wszystko rozumiem, jak Państwo zostaną cieciami, to też Państwo zrozumieją. Można jednak i lżej. Na ekrany polskich kin weszła właśnie amerykańska komedia pt. "Zemsta cieciów"! Tak tak! I podobno nawet niezła. Rzecz dzieje się w nowojorskim hiperluksusowym apartamentowcu. Wieżowiec z widokiem na Central Park, basen na dachu, ful serwis itp. Oczywiście, żeby ten ful serwis był ful, potrzebny jest staff, czyli właśnie tytułowe ciecie. Mieszka sobie w tym wieżowcu pewien obleśnie bogaty finansista... Ponieważ (jeszcze) nie oglądałem, oddaję głos Malwinie Grochowskiej z portalu filmweb.pl:

Przedstawiona w "Zemście" historia bogacza, który zarabiał krocie, spekulując cudzymi oszczędnościami, nieprzypadkowo przypomina losy Bernarda Madoffa. Czarujący Artur Shaw mieszka w luksusowym apartamentowcu na Manhattanie. Jego beztroski tryb życia poznajemy równolegle z nieco trudniejszą egzystencją Josha Kovacsa. Jako menadżer personelu w budynku zamieszkiwanym przez Shawa i jemu podobnych, Kovacs musi zajmować się wszystkimi "kłopotami" bogaczy: dbać o to, żeby w ich mieszkaniach niczego nie brakowało, a gdy trzeba, także zagrać z nimi w szachy lub ukryć kochankę. Obsługa jest tu niewidzialna i niezawodna. Ale tylko do czasu: nawet cierpliwego Kovacsa poniosą nerwy, gdy na jaw wyjdą malwersacje Shawa i fakt, że zdefraudował powierzony mu fundusz emerytalny wszystkich pracowników budynku. Oszusta nie jest w stanie dopaść ani FBI, ani wyrzuty sumienia. Dlatego też "ciecie" postanowią wziąć sprawy w swoje ręce. [...] Niewiele rzeczy sprawia nam, widzom, większą satysfakcję niż oglądanie, jak na ekranie wymierzana jest społeczna sprawiedliwość. Nawet jeśli nie walczymy o nią w rzeczywistości, to poczujemy się lepiej, gdy klepiący biedę bohaterowie odbiorą pieniądze bogatym. Napad przeprowadzony w czystym duchu Robin Hooda jest istotą "Zemsty cieciów". Ale to nie jedyny element filmu, który przyczynił się do jego sukcesu wśród tłumów oburzonych bezczelnością bankierów z Wall Street. Jest w nim jeszcze kilku dobrych aktorów, którzy wymieniają ze sobą przezabawne teksty, a potem podwyższają nam poziom adrenaliny, przeprowadzając ryzykowny napad. W sumie otrzymujemy więc przebojową komedię akcji, a w bonusie przesłanie w sam raz na czasy światowego kryzysu. 

Życiowe. Grają m.in. Alan Alda, Ben Stiller, Eddie Murphy, Casey Affleck, Matthew Broderick. Reżyseruje Bret Rattner. Wcześniej zrobił m.in. trzecią część X-Menów. Proszę się nie śmiać. Bo żeby zrozumieć cieciów, trzeba najpierw zrozumieć superbohaterów.


Wolalbym dać trailer Nocnego portiera, ale tam są "momenty" i się nie godzi... A kto zna jeszcze jakieś filmy o cieciach?

2 komentarze:

  1. Od razu przyszło mi do głowy "Cztery pokoje" z Timem Rothem w roli ciecia. Cztery najmniej prawdopodobne sytuacje przydarzające się na jednej zmianie. Nocka, rzecz jasna.
    Cieciu, opowiedz o swoim najbardziej osobliwym hostelowym wydarzeniu.

    Coraz Bardziej Wierna Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, rzeczywiście, jakże mógłbym zapomnieć o "$ pokojach". Moje osobliwe przygody nie były aż tak osobliwe, jak w tym filmie, ale obiecuję że coś naskrobię o nich.

    OdpowiedzUsuń