18.10.2011

Wtorek, zmiana h1 - czyli patriotyzm synkopowany

Swego czasu, przeprowadzając na swoje prywatne potrzeby małą kategoryzację gości, wyodrębniłem typ, który darzę szczególnym sentymentem. Są to ludzie polskiego pochodzenia. Szczególnie wzruszający są Polacy mieszkający na wschodzie. Oni nie przyjeżdżają do kraju tylko w celach turystycznych, oni chcą się Polską najeść, wchłonąć jej jak najwięcej, zachomikować gdzieś w zakamarkach emocjonalnej pamięci, by móc sięgać po zgromadzone zapasy w potrzebnych chwilach. W ich oczach - widzę to - tli się mit, którego temperaturę podtrzymuje tęsknota za polskim rajem, utraconym onegdaj w jałtańskich roszadach. Moje wzruszenie nie jest jednak wzruszeniem sentymentalnie-kiczowato-patriotyczno-bogoojczyźnianym. Żadne wierzby płaczące, zero Kossaków, panatadeuszowych dworków, czy innej dzięcieliny pały. Bo też i goście zza wschodniej granicy wcale nie takich emocji w Polszcze szukają. Ostatnio odwiedziła nas pewna Pani z nastoletnią Córką, mieszkające zdaje się na Ukrainie. Wypytywały mnie o najnowsze polskie filmy oraz najciekawsze nowe krajowe formacje jazzowe. Swoją drogą, bardzo żałowały, że nie mogą zaopatrzyć się - tak jak u siebie - w tańsze pirackie kopie, sprzedawane systemem chodnikowym z łóżek polowych... Niestety, wysłałem je do Empiku, musiały więc zaakceptować wysokie marże multimedialnych sieciówek. Czy coś kupiły - nie wiem. Pozwólcie jednak, że zaprezentuję moją sporządzoną wtedy na szybko cieciolistę propozycji. A jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, co do patriotycznej prawomyślności mojego wyboru, niech komentuje. Miłego!

Plac Zbawiciela, reż. Krzysztof Krauze


Pink Freud, Sorry Music Polska


Dom zły, reż. Wojtek Smarzowski


Robotobibok, Instytut Las


33 sceny z życia, reż. Małgorzata Szumowska


Contemporary Noise Quintet, Pig Inside the Gentleman

4 komentarze:

  1. Wybór niezły (zwłaszcza muzyki). Żal jednak, że współcześni polscy twórcy kreślą tak pesymistyczny obraz naszej rzeczywistości...
    Tak,wiem, to nie tylko wymysł scenarzystów. Plac Zbawiciela oparty jest na faktach. Ale w tym filmie nie przebija się ani jedna iskierka nadziei. Ani jedna. Przecież tak nie może być w życiu. Prawda, że nie może? :-/

    No i dlaczego współcześni artyści tak rzadko tworzą piękno a lubują się brzydotą i upajają smutkiem?

    Chyba jednak , Panie Cieciu, nie do końca podoba mi się wybór Pański powyższy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Cieciu!

    a Rewers??????toż to znakomity film był!

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Szi: No i co ja mam na to powiedzieć... Ja wolę jak mną zatelepie, niż jak mnie ugłaszcze. Ale gdy obejrzę "1920. Bitwę Warszawską", to pewnie zmienię zdanie i moje myślenie przestanie być tak dwuwymiarowe;)

    @ Anonimowy: Właśnie przyznam, że "Rewers" siakoś tak po mnie spłynął z lekka. Ale np. myślałem, że podobnie będzie z "Różyczką" - a nie było, oj nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie jakoś to telepanie do końca nie przekonuje. Mam wrażenie, że rzeczywistość telepie nami wystarczająco mocno.
    No ale na szczęście nasze zdania różnią się. Tak jest ciekawiej. ;-)

    OdpowiedzUsuń