Dziś bowiem - wirtualna wycieczka po Hostelu Butik. Ale nietypowa! Zapraszam bowiem na Walking Tour Szlakiem Butikowych... Lamp. Skorzystawszy z dobrodziejstw oferowanych przez Jego Długość Kabel USB, zdołałem zgrać na recepcyjny komputer kilka jeszcze ciepłych zdjęć wykonanych za pośrednictwem Jej Dotykowości Cieciowej Komórki, które niniejszym prezentuję. Przepraszam jednocześnie za 3 megapiksele. Ale sami chyba rozumiecie, muszę się trzymać konwencji: 5 megapikseli to by było w Hiltonie czy innym Szeratonie, w Butiku - trójka. Z łazienką. A więęęęc...
Stoimy przed drzwiami do budynku przy pl. Matejki 6. W odpowiednie klawisze na domofonie pomaga nam trafić niebieskie podświetlenie.
![]() |
Doceńmy konsekwencję projektantów urządzenia: wszystkie liczby są uporządkowane, w ogóle nie pomieszane! |
Po sforsowaniu drzwi kierujemy się według wskazań odpowiednich tabliczek i stajemy przed drzwiami windy. Gdy obrócimy się lekko w lewo, naszym oczom ukaże się następujący punkt świetlny:
![]() |
Zwróćmy uwagę na znaczek informujący, w którą stronę kierować się, jeśli na recepcji spotkacie mnie. |
Wchodzimy do windy. A tam:
![]() | |||
W rzeczywistości nie jest tak ciemno. To tylko moje myśli zaciemniły matrycę. |
Wysiadamy na drugim piętrze. Zdążyliśmy już zapomnieć o treści tabliczek na korytarzu, mówiących o tym, że recepcja znajduje się piętro wyżej. Błądząc po hostelu trafiamy do segmentu B.
![]() |
Szok! To światło zapala się samo! Czary, czy fotokomórka? |
Nie mogąc otrząsnąć się jeszcze z szoku, zabłądziliśmy do pokoju numer 3 i naszym oczom ukazała się:
![]() |
Made by IKEŁA, model HÖSTEL, wariant NOLICHT. |
Na szczęście w pokoju nikt nie był zameldowany, pościel jeszcze pachnie.. Ale zaraz, pokój był otwarty? Trzeba to zgłosić recepcjoniście. Może jest naprzeciwko, w segmencie C?
![]() | |
Nie ma go, ciecia jednego. Jest za to powidok od patrzenia. |
Powidok na tyle mocno zakłóca naszą percepcję, że mylimy drzwi i nieopatrznie wchodzimy do ogólnodostępnej łazienki:
![]() |
Mmm, jak intymnie... |
Korzystając ze sposobności, pozbywamy się niepotrzebnego balastu i pełni (a może puści?) nadziei pędzimy na piętro trzecie, przeskakując po dwa schodki. Zapędziliśmy się jednak i znów lądujemy w łazience, tym razem w segmencie A:
![]() |
Też intymnie, tylko że to już było. |
A gdybyśmy nie byli tacy ochoczy, oczom naszym ukazałoby się takie mijane w holu cudo:
![]() | |
Made by IKEŁA, model PAPIÖR, wariant LICHTTAK. |
Obracamy się dookoła dookoła własnej osi i nagle... coś dziwnego zaczyna się dziać... uderza nas wielość barw... Kontemplując ją, myślimy o przodkach krzesających iskry metodą pocieraną, o Prometeuszu wykradającym bogom ogień, o tym, że Goethe, wizytujący dwa stulecia temu Magiczne Miasto, na pewno spał właśnie w Hostelu Butik i to dlatego napisał potem swoje Farbenlehre...
![]() |
"Chwilo trwaj", krzyczy Goethe w naszych głowach! |
To nie jest zwykły hol. To HOLernie kolorowy hol!
![]() |
"Goethe trwaj", krzyczy chwila w naszych głowach!! |
Czujemy, że to działa. Terapia barwami... wszystko zaczyna tonąć w złocistej poświacie... Biegamy po common roomie jak po niebiańskich łąkach...
![]() |
"Trwaju krzycz", chwili głowa w naszym Goethem!!! |
Nierówności się wyrównują, chropowatości wygładzają, problemy stają się problemikami, a zgryzoty rozgryzają... Tak jakby to właśnie tu, w Hostelu Butik przy pl. Matejki 6, znajdował się słynny czakram Magiczengo Miasta. Jak w transie wbiegamy na recepcję. Widok, który rozpościera się przed nami wyjaśnia wszystko. Jest niemal jak w "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia".
![]() | |
Kuleczkowa lampa! Całe życie czekaliśmy na jej przylot! |
To niewątpliwie moment mistyczny. Zagadka Wszechrzeczy zostaje rozwiązana. Czujemy, jak przepływa przez nas nieprzerwany strumień Miłości. Do naszej świadomości docierają słowa, wypowiadane przez jakiś kojący głos: "Dwójka z łazienką? Poproszę 1200 złotych". Bez wahania wyciągamy portfel i podajemy właścicielowi plik banknotów. W zamian dostajemy niewielki paragon z wieloma liczbami, z których naszą uwagę zwraca szczególnie jedna: 120 zł, z dopiskiem "SUMA". Mistyczna ekstaza osiąga swoje apogeum. Kojący głos dodaje: "To oczywiście cena za noc" i śmieje się dziwnie złowrogo. Ciemność. Urywa nam się film.
A ostrzegałem, żeby się ewakuować, gdy mnie zobaczycie... |
Zapraszam! Z Cieciem odkryjecie w Hostelu Butik nowe znaczenie frazy "głowa do góry" ;)