Jak donosi polskojęzyczny (hehe...) portal tvn24.pl, film, którego ostateczny tytuł brzmieć będzie "Azir", dotyczyć będzie walki z międzynarodowym terroryzmem. Yeah! Do the terrordance, Osama! Poprzednie produkcje też były niezłe. Z racji mojej bieżącej profesji zainteresowała mnie szczególnie jedna z nich pt. "To właśnie miłość". Podobno film jest przetworzeniem historii Romea i Julii i opowiada o dwójce młodych ludzi, którzy poznają się na studiach hotelarskich (tak, tak) na Szacownym Uniwersytecie Magicznego Miasta, zakochują się w sobie, ale okazuje się, że ich rodziny od dawna toczą wojnę. Może wojnę z terroryzmem? W każdym razie na pewno tańczą ładnie i są bardzo zsynchronizowani. Poniżej fota z planu.
![]() |
Motor kupiony prawdopodobnie za pół miesięcznego stypendium na Szacownym Uniwersytecie Magicznego Miasta, zaś okulary nabyte prawdopodobnie w zakładzie optycznym, którego szyld widzimy w tle. |
Wracając do "Azira", tvn24.pl cytuje wypowiedź jednego z Hindusów: - W filmie mamy sceny wybuchów, które wymagały zamknięcia wielkich obszarów miasta. Wszystko udało się załatwić w dwa tygodnie - chwali urzędników reżyser filmu Prashant Chadha. Taaa, jak coś zburzyć to dwa tygodnie i załatwione, a jak coś zbudować, to biurokracja nie pozwala. Po chwili jednak dostajemy odpowiedź, dlaczego poszło tak szybko. Jak szacują urzędnicy, z budżetu filmu, który wynosi 6 milionów dolarów, w mieście zostanie co najmniej 1/4. Nie wiem co prawda czy 1/4 miliona, czy 1/4 z sześciu milionów - jedno jest już jednak niemal pewne: w przyszłym roku w Magicznym Mieście terroryzować będą nas dzięki temu jeszcze dłuższy Marsz Jamników, jeszcze wspanialsza Parada Smoków i jeszcze smaczniejszy Festiwal Pierogów. Namaste!